Proces linkbuildingu, czyli tworzeniu do naszej witryny odnośników (linków) z innych stron www, wbrew pozorom nie jest procesem prostym. Wydawać by się mogło, iż pozyskanie linków nie będzie stanowiło większego problemu. Nie chodzi tutaj jednak o ilość, ważniejsza jest jakość. Postaramy się więc przybliżyć, w jaki sposób powinien wyglądać proces linkbuildingu, na co należy zwracać uwagę, jak również jakie są zagrożenia płynące z nieodpowiedniego procesu budowania profilu linków.
Czy to jedyny sposób na pozyskiwanie linków?
Linki można zdobywać na forach, katalogach firm (wizytówkach firm) lub też w komentarzach na blogach. Innym sposobem na pozyskanie wartościowych linków jest również content marketing, czyli publikacje artykułów sponsorowanych w ramach różnego rodzaju serwisach internetowych, zwykle wielotematycznych lub też ściśle zbieżnych tematycznie ze stroną, do której chcemy linkować.
Trzeba również wykorzystywać potencjał, jaki ma relinkowanie. Jest to proces na pozyskiwaniu linków z miejsc, z których pozyskuje linki konkurencja. Bazując na ich profilu linków można zbudować całkiem ciekawy fundament, jednakże nie może stanowić on całego profilu naszych linków. Chcąc wyprzedzić konkurencję trzeba pozyskiwać lepsze linki niż konkurencja, posiadając tylko linki zbieżne do konkurencji, nie będziemy w stanie ich wyprzedzić.
Zagrożenia płynące z linkowania
Linkowanie zawsze wiąże się z jakimś zagrożeniem. Ogromne zamieszanie wywołała aktualizacja algorytmu, nazwana Pingwinem. Dnia 24 kwietnia 2012 roku pojawiły się sygnały, iż dużo witryn internetowych utraciły sporo pozycji w wynikach wyszukiwań. Rzeczony algorytm Pingwin karał witryny za zły profil linków. Na celowniku znalazły się przede wszystkim linki z miejsc, z których wychodziła ogromna liczba linków. Utraciły więc na wartości katalogi stron, jak również strony, na których pojawiały się treści zduplikowane, jak również w ich otoczeniu znajdują się spamerskie linki. Algorytm zwrócił uwagę także na gwałtowny przyrost linków w krótkiej perspektywie czasu, co mogłoby wskazywać na manipulowanie wynikami wyszukiwań.
Osoby związane z branżą SEO doskonale wiedzą, iż nie można w pełni wierzyć temu, co piszą oficjalni przedstawiciele Google. Wraz ze wdrożeniem aktualizacji Pingwin 4.0, która działała w czasie rzeczywistym, pojawiły się informacje o tym, iż algorytm nie będzie brał pod uwagę linków złej jakości. Praktyka pokazała jednak, iż nie do końca odzwierciedla to stan faktyczny. Liczne eksperymenty pokazały, że linkowanie ze słabych miejsc wiązało się ze stratą pozycji, jak również ograniczało widoczność witryny w szerokim zakresie. Trzeba więc w dalszym ciągu przykładać się do jakości pozyskiwanych linków.
Czynnikiem, który również można uznać za zagrożenie, jest wzrost kosztów pozyskiwania linków. Ze względu na ciągłe zmiany algorytmów, rosną koszta tworzenia wartościowych miejsc i ich utrzymania. Rosną również koszta pracy linkbuilderów, co wynika ze zmian mających miejsce w gospodarce. Systematyczne podnoszenie płac, pojawiające się problemy ze znalezieniem pracowników, zmieniająca się gospodarka, również przełoży się w najbliższych czasach na koszty pozyskiwania linków. Im wyższa jakość linków, tym koszty ich pozyskania będą coraz wyższe.
W tak krótkim artykule nie można w pełni rozwinąć jakże złożonego tematu linkbuildingu, dlatego powyższy wpis należy potraktować jako wstęp do całego cyklu artykułów, które w przyszłości będą się ukazywać na naszym blogu firmowym.
Google to w tym momencie druga z najpopularniejszych wyszukiwarek na świecie i warto zdawać sobie z tego sprawę;) Konkretny artykuł.
Dlatego specjaliści SEO tak „niechętnie” dzielą się swoim zapleczem linkowym:)
Z każdą nową aktualizacją Google, zdobywać linki staje coraz trudniej… Niestety. ;(